wplatam niebo we włosy
niezliczone szepty rzucam w przestworza
wymruczone tęsknoty wiatr unosi
wysoko
wysoko
ponad dom moich pragnień
zbudowany na skale
dotykam nieba wargami
tak czule jak deszcz
skowyczysz we mnie
i coś w tym jest
pobłyskujesz moje zielone oczy
wdzierasz iskry między sylwetki naszych słów
dotykam nieba wargami
wplatam we włosy
krzyczę w kosmyki chwil
niezliczone szepty rzucam w przestworza
wymruczone tęsknoty wiatr unosi
wysoko
wysoko
ponad dom moich pragnień
zbudowany na skale
dotykam nieba wargami
tak czule jak deszcz
skowyczysz we mnie
i coś w tym jest
pobłyskujesz moje zielone oczy
wdzierasz iskry między sylwetki naszych słów
dotykam nieba wargami
wplatam we włosy
krzyczę w kosmyki chwil