widzę krzyk w twoich oczach
krzyk w którym chcę się ukryć
chcę zamknąć się w twojej podświadomości
i kroczyć niepewnie
błądzić
wyciągam ręce
po rozkosz cierpienia
syczącej miłości
zamykam oczy
daję się prowadzić
podświadomości
w ciszy twoich spojrzeń
odnajduję coś znajomego
zapach, którym się już napawałam
dźwięk, przez który już przepływałam
nie pozwól mi odejść
nie pozwól mi krzyczeć
nie pozwól mi milczeć
nie pozwól mi uciec
zatrzymaj mnie
choćby na ostatnim stopniu naszego świata
i nie pytaj mnie nigdy
co by było gdyby nasze drogi mleczne się nie spotkały
po prostu rozpłynęłabym się w drżeniu tęsknoty